Niebawem lecę na 4 tygodnie do Azji (5 dni w Bankoku, 13 dni na Phuket oraz 5 dni w Singapurze, którego jest na tyle ciekaw, że nagrałem o nim odcinek podcastu).
Z jednej strony lubię gadżety i poczucie bycia przygotowanym na różne sytuacje. Z drugiej, od kilku lat praktykuje zupełnie obce dla mnie, minimalistyczne podejście. Wynika to oczywiście z różnych rzeczy. Jedną z nich jest nieprzyjemna sytuacja kiedy to linie lotnicze zgubiły mój bagaż, w którym miałem cene przedmioty. Przez prawie dwa miesiące uprzykrzałem przewoźnikowi życie dzięki lokalizatorowi AirTag, który znajdował się w bagażu wskazując mi, na którym lotnisku bagaż przebywa w danym momencie. Ostatecznie odzyskałem go w przeciwieństwie do kolegów, którzy nie mieli lokalizatora. Powodów było więcej ale opowiem o nich kiedyś w podcaście. Tymczasem chcę skupić się na tym, że ostatnie wakacje oraz workation realizowałem już właśnie w wersji minimalistycznego podróżowania i brałem ze sobą tylko plecak i walizkę kabinówkę.
Przez całe życie jedyna podróż poza Europę jaką miałem okazję przeżyć była tygodniową wizytą w Nowym Jorku. Tymczasem Azja jest dla mnie zupełnie obca. Poniżej dziele się z Wami moimi przygotowaniami. W zależności od ostatecznych doświadczeń tj. od tego, czy coś się sprawdzi lub nie, będę aktualizował wpis tak żeby w przyszłości był maksymalnie użyteczny dla osób, które będą planowały podobną podróż.
PRZED PODRÓŻĄ
W co się pakuję?
Przede wszystkim zależy mi na tym żeby nie nadawać bagażu. Nie zabieram walizki, ponieważ będziemy podróżowali we czworo i chcę zmniejszyć ryzyko, że nie zmieścimy się do jednej taksówki albo, że podłoże w danym miejscu utrudni ciągnięcie jej po ziemi:
-
- Plecak z suwakiem umożliwiającym zwiększenie pojemności oraz z funkcją odsysania powietrza (Airback Matt Black firmy AirBack). To jego debiut. Produkt był drogi bo z pompką kosztował ponad tysiąc złotych ale na szczęscie okazał się bardzo dobrej jakości. Kupiłem go specjalnie na tę podróż z nadzieją, że odessanie powietrza w ubraniach sprawi, że jego objetość będzie ograniczona i będzie mi się z nim komfortowo podróżowało: link
- Mała torba podróżna (Travel Sling Bag kupiona przez Concept): link
- Poduszka rogal na szyję do własnego wypychania: kupiłem go kiedyś przez Temu: link
- Elektronika i gadżety:
- Brytyjska przejściówka do gniazdek: będzie potrzebna podczas wizyty w Singapurze, który kiedyś był brytyjską kolonią. Jeśli jesteście ciekawi Singapuru możecie posłuchać odcinka podczastu, w którym opowiadam, dlaczego chcę go odwiedzić: link
- Rozgałęźnik do kontaktu: czytałem, że w hotelach jest ryzyko mocno ograniczonej liczby kontaktów.
- Kindle.
- Wodoszczelne etui na telefon z paskiem utrzymującym się na wodzie (Decathlon): 1x.
- Laptop.
- AirPodsy.
- Słuchawki nauszne BOSE QuietComfort 35 II.
- Okulary przeciwsłoneczne: 2x.
- Okulary korekcyjne: 1x.
- Różne:
- Ubezpiecznie podróżne mam w pakiecie z salonikami w karcie kredytowej.
- Biorę kilka kart płatniczych, ponieważ słyszałem wypowiedź jakiegoś podróżnika, który mówił o swoich obserwacjach, gdy kilkakrotnie bankomaty w Azji przyjmowały i nie zwracały turystom wsadzonej karty.
- Aplikacje na smartphona:
- Aplikacja Grab: taxi, jedzenie, usługi.
- Wirtualna karta SIM kupiona przez Airalo: można ją kupić jeszcze przed wylotem. Używałem tej aplikacji podczas pobytu w Stanach i sprawdziła się rewelacyjnie.
- Ubrania:
Biorę bardzo mało rzeczy z zamiarem regularnych wizyt w pralni. Podobno w Azji sa bardzo dostępne. W ostateczności testowałem już regularne pranie ręczne bielizny i komfort małej liczby rzeczy jest warty wysiłku takiej formy pranie. Zresztą pamiętał, że dawało mi to jakis rodzaj satysfakcji:
- Majtki: 5x
- Spodenki / majtki do kąpieli: 3x
- Krótkie spodenki: 4x (w tym dwie pary na siłownie)
- Przewiewna kolorowa koszula z długim rękawem i klamrami do zawijania w krótki: 1x (podczas podróży będę prowadził kilka wykładów i to będzie moja jedyna rzecz, która online będzie wyglądała w miarę biznesowo.
- Biała bawełniana koszula z długim rękawem: 1x (głównie chodzi mi o ochronę słoneczną)
- Skarpety: 4x (lecimy w lutym i pogoda powinna pozwolić na codzienne chodzenie w klapkach więc mam nadzieję, że przez większość dni nie będę potrzebował skarpet)
- T-shirty: 3x
- Bluzki na ramiączkach: 4x
- Klapki japonki: 1x
- Basebolówka: 1x
- Bandamka: 1x
- Gra Doble: 1x
- Buty:
- Buty do chodzenia w wodzie: 1x
- Adidasy: 1x
- Kosmetyki:
- Żel odkażąjący do rąk: 1x
- Chusteczki odkażąjące do rąk z Rossmanna: 1x
- Chusteczki mokre (99% wody) z Rossmanna do przemycia twarz / rąk: 1x
- Mokry papier toaletowy: 2x
- Mokre ściereczki do okularów, laptopa i smartphona z Rossmanna: 1x opakowanie
- Pomadka Blistex Protect +Plus z filtrem UV 30.
REFLEKSJE Z POBYTU
Pierwsze 5 dni spędziliśmy w Bangkoku. Pierwszą gotówkę wypłaciliśmy na lotnisku. Prowizja nie była wysoka. Generalnie płacenie kartą w sklepach jest możliwe ale zwykle od 200 tajskich bahtów, czyli ok 23 zł. Generalnie przez caly czas dobrze jest mieć ze sobą gotówkę, ponieważ tylko w takiej formie zapłacimy za jedzenie na mieście, ubrania na targu itp.
Przed wyjazdem kolega lekarz doradził mi kupienie probiotyku Dicoflor 6 i branie go przez minimum 10 dni. Jedna tabletka dziennie. Gdyby pojawiły się jakieś objawy, 2 tabletki dziennie. Na szczęście jak na razie od przyjazdu nie mam żadnych sensacji żołądkowych.
Szybko przekonałem się, że wziąłem zbyt dużo ubrań. Po tym doświadczeniu dochodzę do wniosku, że realnie potrzebuję jedynie:
- Jeansów i bluzy do samolotu ze względu na temperaturę.
- Długich bawełnianych spodni i koszuli (do kupienia na miejscu. Przykładowo spodnie kupiłem za ok 20 zł).
- Krótkich bawełnianych spodenek (do kupienia na miejscu).
- Koszulek na ramiączkach (w razi potrzeby też bez trudno można je kupić na miejscu).
- Japonek.
- Adidasów i pary skarpet.
Praktycznie cały czas chodzę w japonkach. Raz dla odmiany na dwugodzinny wieczorny spacer do centrum założyłem adidasy.
W Bangkoku rewelacyjnie sprawdził się hotel, który wybraliśmy dlatego od razu go polecam: Casa 17 Bangkok. Ma zarówno sympatyczny basen jak i małą siłownię i całkiem dużą strefę do pracy.
W Airalo wybrałem nielimitowany pakiet Internetu i to był strzał w dziesiątke. Zwykle mam 5G i bez względu na to czy korzystam z sieci w telefonie czy podłączam się komputerem do telefonu, Internet działa rewelacyjnie. Trochę bałem się, że podczas pobytu nie będę mógł odbierać smsów podobnie jak podczas pobytu w Stanach. Tymczasem w Azji nie ma tego problemu, a w połączeniu z WiFi calling jest na prawdę wygodnie.
Na Phuket kupiłem dwie bawełniane bluzki na ramiączkach ok 20 zł za sztukę. Praktycznie codziennie chodzimy też na masaże. Praktycznie codziennie chodzimy na masaże i dziś wybraliśmy się do trochę droższego miejsca, które wydawało się czystsze niż konkurencja. Podczas masażu stóp dałem się namówić na pedicure i szybko tego pożałowałem. Pan podczas procedury skaleczył mnie, a do tego obciął mi paznokcie zdecydowanie za głęboko. W kwestii skaleczenia, póki, co będę po prostu musiał zaufać mu, że narzędzia faktycznie były prawidłowo wysterylizowane, a przy okazji kolejnej mofrologi zrobię sobie dodatkowo test na HCV.